Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ojczyzna w potrzebie? Nie tędy droga

18 grudnia 2015 | Rynek
źródło: materiały prasowe

Nikt tak naprawdę nie udowodnił firmom handlowym tzw. transferów (prosto: kto, ile, gdzie i dokąd, z jakiego powodu, jaki przepis złamał? – tak tego wymaga prawo polskie i UE, przynajmniej dotychczas), statystyka nie chce potwierdzić dominacji firm zagranicznych w sektorze, a złe praktyki handlowe jeśli się potwierdzają znajdują finał w sądzie i rezultat w stosownych przelewach na konta pokrzywdzonego.

Maria Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji

Podobnie nie znam przypadku, gdy firma handlowa nie zapłaciła podatku lub „oszukała na podatkach" – nie ma czegoś takiego jak „płaci za mało", jeśli prawo wskazuje, ile ma płacić i ten ktoś to zrobił. O co więc chodzi w pomysłach selektywnych podatków skierowanych do sektora, a specjalnie do firm kapitału zagranicznego? O pieniądze i tyle – i to jestem w stanie zrozumieć. Nie rozumiem jednak, dlaczego akurat ta potrzeba przekłada się na dyskryminowanie sektora, który w gospodarce znaczy wiele? Oto bowiem sięga się, poprzez podatek zwany obrotowym, po pieniądze sektora handlu, a w nim kolejne pomysły wykrawają jego pobór tak, że zawsze „ten obcy" zapłaci najwięcej – owszem zapłaciłby i „swój", ale nie spełnia „właściwie" ułożonych kryteriów, więc zapłaci „trochę" albo wcale. Nie godzę się na takie dictum, nawet „osładzane" doktrynalnymi uzasadnieniami o kapitale narodowym itp.

Rozumiem też koncepcję – „Ojczyzna w potrzebie". Oto państwo założyło określoną politykę wydatków budżetowych i chce pieniędzy. Niech będzie, ale z dochowaniem reguł zapisanych w Konstytucji RP (kłania się m.in. art. 32) w prawie UE, odpowiednich ustawach określających poprawność konkurencyjną, Pakcie praw gospodarczych, którego Polska jest sygnatariuszem itd., nie mówiąc...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10324

Wydanie: 10324

Spis treści
Zamów abonament