Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prezydent w rowie. Nic się nie stało

11 kwietnia 2016 | Kraj | Izabela Kacprzak

Policja i prokurator zbagatelizowali wypadek Andrzeja Dudy. Błędy próbowano naprawiać przez weekend.

Brzeska policja nie poinformowała dyżurnego prokuratora o wypadku prezydenta. Kiedy w końcu to zrobiła, ten nie widział sensu jechać na miejsce. Efekt? Autostrada została zamknięta dopiero po blisko siedmiu godzinach od zdarzenia, jednak w środku nocy oględziny prokuratora nie miały już sensu. Rozerwaną oponę zabezpieczyli pracownicy autostrady.

Wypadek prezydenckiej limuzyny w okolicach Brzegu na A4 miał miejsce w piątek, 4 marca, po godz. 16. Auto wpadło w poślizg, a następnie wypadło z trasy i wpadło do rowu. W samochodzie strzeliła tylna opona – ze wstępnych ustaleń biegłych wynika, że doszło do tego w efekcie najechania na leżący na jezdni przedmiot.

Dopiero dwa dni po wypadku (w niedzielę, 6 marca) Prokuratura Okręgowa w Opolu wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Dlaczego tak późno?

Okazuje się, że dyżurny brzeskiej policji, który od funkcjonariusza BOR przyjął zgłoszenie o wypadku z udziałem głowy państwa, nie od razu poinformował...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10417

Wydanie: 10417

Spis treści
Zamów abonament