Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nos pogranicznika

26 lutego 1997 | Kraj | ZL

Nos pogranicznika

Rozmowa z pułkownikiem Andrzejem Anklewiczem, komendantem głównym Straży Granicznej

Niezbyt precyzyjne szacunki mówią, że każdego dnia gościmy w Polsce od 800 tysięcy do miliona przybyszów ze Wschodu. Czy Straż Graniczna wie, kto właściwie do nas przyjeżdża? I czy zapowiedziana jeszcze w ubiegłym roku liberalizacja zasad ruchu z Rosją spowoduje nie kontrolowany napływ ludzi z olbrzymiego obszaru nie tylko Federacji Rosyjskiej, ale również z państw byłego ZSRR? W minionym roku znacznie wzrosła liczba osób przekraczających granicę RP i obwodu kaliningradzkiego, czy to zapowiedź nowych, trwałych tendencji?

Obwód kaliningradzki to niewielki obszar, ruch moim zdaniem szybko się ustabilizuje, a z ubiegłorocznego wyraźnego ożywienia na tym odcinku nie da się wyciągać takdalekosiężnych wniosków. Fakty są następujące, w 1996 roku przez wszystkie przejścia na wschodzie na 1240-kilometrowej granicy dzielącej nas od czterech sąsiadów przejechało (w obie strony) blisko trzydzieści milionów podróżnych. Wydaje się, że nawet daleko idąca liberalizacja zasad kontroli granicznej nie spowodowałaby zasadniczego zwiększenia ruchu. Już dziś bez poważniejszych utrudnień i bez wiz przecież przybywają do Polski ci wszyscy, którzy chcieliby u nas bywać. Zaproszenia, vouchery, delegacje, wycieczki, które...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1005

Spis treści
Zamów abonament