Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Stoi na stacji lokomotywa…

30 kwietnia 2016 | Plus Minus | Monika Małkowska
Zwykle głosu nie mają. Tym razem warszawskie Muzeum Narodowe pozoliło im przygotować wystawę. Fot. Patryk Grochowalski
źródło: materiały prasowe
Zwykle głosu nie mają. Tym razem warszawskie Muzeum Narodowe pozoliło im przygotować wystawę. Fot. Patryk Grochowalski
źródło: Plus Minus
źródło: Plus Minus
źródło: Plus Minus
źródło: Plus Minus
źródło: Plus Minus
źródło: Plus Minus
źródło: Plus Minus
źródło: Plus Minus
źródło: Plus Minus
źródło: Plus Minus
źródło: Plus Minus

Niektórzy upierają się, że nasza arogancja i ignorancja 
są pochodną braku plastycznej edukacji w przedszkolach, podstawówkach, gimnazjach. Paniom przedszkolankom 
bardziej podoba się disneyowski jelonek Bambie 
niż koń Wilkonia.

Wchodzę do Zachęty i cieszę się jak dziecko. Bo wystawa „Tu czy tam?" jest adresowana do malutkich, starych malutkich i starych wychowanych według PRL-owskiego wzorca. Czyli również takich jak ja.

Wzruszam się, widząc obok najnowszych ilustratorskich dokonań klasykę spod znaku Naszej Księgarni, zdobną w prace Jana Marcina Szancera, Bohdana Butenki, Olgi Siemaszko, Antoniego Uniechowskiego, Józefa Wilkonia i innych mistrzów, na których wychowywały się pokolenia.

A gdy oglądam interaktywne propozycje dla najmłodszych, wspominam „interaktywność" dostępną dla mojej generacji: książeczki do kolorowania oraz woluminy rozkładające się warstwowo lub rozciągające się harmonijkowo.

Przechowuję do tej pory taki skarb: bajkę „O Janku, co psom szył buty" autorstwa Juliusza Słowackiego, zobrazowaną przez Szancera. Kilkumetrowa rozkładanka, właściwie coś w rodzaju komiksowej sekwencji. Kompozycja doskonała w każdym układzie. Od tamtej „interaktywności" jeden skok (choć w stumilowych butach) do Zachęty, gdzie zdarzyła się szczególna wystawa. Wieloznaczny tytuł „Tu czy tam?", a może „Tu czytam?" – prowokuje do peregrynacji w różnych kierunkach. Także w przeszłość.

Jak każdy odbiorca prezentacji otrzymałam zeszyt do zadań, czyli swoisty przewodnik po wystawie. Wykonuję jedno z poleceń: dopełniam eksponaty...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10434

Wydanie: 10434

Zamów abonament