Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czuję siłę w środku siebie

03 grudnia 2016 | Plus Minus | Michał Kołodziejczyk
źródło: AFP

Jakub Błaszczykowski, piłkarz reprezentacji Polski: Nie pamiętam niczego, co działo się po tym, gdy bramkarz obronił mój strzał. Za dużo było emocji, wtedy wyłącza się mózg. Po prostu zszedłem do szatni. Chyba.

Ten rzut karny, kiedy pana strzał obronił portugalski bramkarz i odpadliśmy z mistrzostw Europy, ciągle siedzi w głowie?

Nie.

Nie wierzę.

Nie będę przekonywał. Nie zastanawiałem się nad tym, nie wracam wspomnieniami. Wiem, że taką myślą mógłbym się tylko zadręczyć. Staram się mieć dystans do tego, co się wydarzyło, otrzymałem naprawdę mocne wsparcie od rodziny, przyjaciół i kibiców.

Powtórki w telewizji nie powodują, że wraca żal? Ból?

Nie widziałem tego strzału w żadnej powtórce. Naprawdę. Nie czułem takiej potrzeby. Chyba wystarczy mi to, że widziałem to na żywo, z pozycji kopiącego piłkę. Rozdrapywanie ran nie ma sensu, nie buduje przyszłości.

A pamięta pan moment, kiedy dotarło do pana, że to już koniec mistrzostw? Że marzenia się skończyły?

Nie pamiętam niczego, co działo się po tym, gdy bramkarz obronił mój strzał. Za dużo było emocji, wtedy wyłącza się mózg. Po prostu zszedłem do szatni. Chyba.

Kibice w Polsce szybko panu wybaczyli. Na Okęciu po powrocie z Francji dostał pan największe brawa, a stadion we Wrocławiu podczas ostatniego meczu ze Słowenią zawrzał, kiedy wchodził pan na boisko.

Dla takich chwil się trenuje, gra, walczy, wstaje rano, poświęca zdrowie. To jest coś, czego nie oddałbym za żadne...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10615

Wydanie: 10615

Zamów abonament