Hakerzy z Rosji węszą w MSZ
Resort dyplomacji odparł cyberatak wywiadu rosyjskiego. Ale jesteśmy słabo przygotowani na takie incydenty.
Próba włamania do MSZ miała miejsce w grudniu. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", do kilku pracowników resortu trafił e-mail dotyczący rzekomego oświadczenia sekretarza generalnego sojuszu północnoatlantyckiego po spotkaniu Rady NATO–Rosja. Otwarcie załącznika skutkowałoby instalacją tzw. konia trojańskiego i kradzieżą danych.
– Atak był wyjątkowo wyrafinowany – mówi Mariusz Burdach z firmy Prevenity ochraniającej polskie instytucje publiczne. Wyjaśnia, że cyberszpiedzy wykorzystali niedawno odkryty błąd w programie Adobe Flash Player. – Poprawili też jakość wykorzystywanego przez siebie wcześniej konia trojańskiego. Zajmował mniej miejsca i łatwiej się instalował – dodaje.
O tym, że atak był trudny do wykrycia, informuje też sam resort dyplomacji. – Sprawę komplikował fakt, że został on przeprowadzony z użyciem serwera Ministerstwa Spraw Zagranicznych jednego z krajów Ameryki Łacińskiej – wyjaśnia nam biuro...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta