Discovery: rok igrzysk i fuzji

źródło: materiały prasowe

Katarzyna kieli Skala naszych przygotowań do nadchodzących igrzysk olimpijskich jest nieporównywalna do niczego, co robiliśmy kiedykolwiek wcześniej – mówi szefowa Discovery Networks w rejonie EMEA w rozmowie z Magdaleną Lemańską.

Rz: Pani awans odbił się w branży mediowej szerokim echem i był bardzo pozytywnie komentowany. Co ten fakt zmieni dla Polski w strukturze Discovery, a co zmieni się w samym koncernie?

Jest to dla mnie przede wszystkim bardzo ekscytujący moment w życiu zawodowym. Region EMEA powstał w wyniku połączenia czterech odrębnych obszarów działających w Europie: Wielkiej Brytanii, Europy Płd., rynków skandynawskich oraz CEEMEA, którym do tej pory zarządzałam. Stworzenie jednej struktury organizacyjnej pozwoli nam jeszcze lepiej i efektywniej zarządzać tak dużym regionem. Będziemy mogli szybciej dzielić się doświadczeniami płynącymi z różnorodnych modeli biznesowych i rynków, np. skandynawskiego, gdzie jesteśmy właścicielem portfolio kanałów rozrywkowych, lub włoskiego czy brytyjskiego, gdzie działamy na rynku kanałów płatnych i naziemnych. W nowej strukturze z pewnością wzrośnie też rola Polski na globalnej mapie Discovery. Cieszę się, że Warszawa pełni w naszej organizacji funkcję „hubu", razem z Londynem, Miami czy Singapurem. Chciałabym także, aby polska stolica stała się lokalizacją dla naszych międzynarodowych działów oraz ośrodkiem, gdzie produkujemy treści, które są potem emitowane na wielu rynkach.

Jaka część przychodów Discovery Networks pochodzi z regionu, którym teraz pani zarządza?

Nie podajemy...