Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W Holocauście nie było nic nieludzkiego

12 maja 2018 | Plus Minus | Jan Tokarski
Określenie „fabryki śmierci” ukuto nieprzypadkowo. Obozy były nowoczesnymi zakładami przemysłowymi, w których zamiast pasty do zębów albo traktorów masowo produkowano ludzkie trupy. Postępy prac śledzono – dokładnie tak samo, jak robi się to w nowoczesnych przedsiębiorstwach – z menedżerską skrupulatnością, opierając się na wykresach i danych statystycznych.
autor zdjęcia: Łukasz Kalinowski
źródło: EAST NEWS
Określenie „fabryki śmierci” ukuto nieprzypadkowo. Obozy były nowoczesnymi zakładami przemysłowymi, w których zamiast pasty do zębów albo traktorów masowo produkowano ludzkie trupy. Postępy prac śledzono – dokładnie tak samo, jak robi się to w nowoczesnych przedsiębiorstwach – z menedżerską skrupulatnością, opierając się na wykresach i danych statystycznych.

Ostatecznego rozwiązania nie dokonali żądni krwi socjopaci. Wdrożyła je w życie armia rzetelnych i skrupulatnych urzędników, a prywatnie – przykładnych mężów i kochających ojców. Nasze wyobrażenia o tym, kim jest człowiek i do czego jest zdolny, domagają się więc rewizji.

Nigdy więcej!" – to moralne przyrzeczenie stało się fundamentem powojennego Zachodu. Po bezprecedensowych tragediach II wojny światowej w jednym zgadzano się powszechnie. Należało uczynić wszystko, aby Holokaust – lub szerzej: masowa eksterminacja ludzi – nie mógł się powtórzyć. Z tym hasłem w sercach przywódcy zwaśnionych do niedawna państw przystąpili do budowania zjednoczonej Europy, a miliony zwykłych obywateli – do żmudnego podnoszenia jej z ruin.

A jednak możliwość wystąpienia ludobójstwa nie zniknęła. Nie z braku dobrej woli czy politycznych chęci. Po prostu dlatego, że masowa eksterminacja to nieusuwalna część nowoczesnego świata. Nie da się jej „puścić z dymem". Tę bulwersującą tezę sformułował przed laty Zygmunt Bauman w głośnej książce „Nowoczesność i Zagłada". Dziś, ponad rok od śmierci znanego socjologa, warto ją przypomnieć.

Czym była Zagłada?

Cień Holokaustu wisiał nad odradzającą się po wojnie Europą, przypominając uporczywie o tym, o czym większość jej mieszkańców wolałaby zapomnieć. Świadomość tego, co się stało, obezwładniano więc, by nie burzyła dobrego snu i nie przeszkadzała w trudach odbudowy. Dokonywano tego na dwa sposoby. Pierwszy polegał na uznaniu Zagłady za sprawę stricte żydowską. Widziano więc w niej tragiczną w skutkach erupcję wielowiekowego i powszechnego w Europie antysemityzmu – przesądu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11049

Wydanie: 11049

Zamów abonament