Uber i taksówkarze nie chcą nowej ustawy
usługi | Zmieniony przez Ministerstwo Infrastruktury projekt przepisów o transporcie podzielił branżę taxi. Część licencjonowanych kierowców sprzeciwia się zmianom i oskarża resort o nieczyste zagrywki. michał duszczyk
Jeszcze w listopadzie rząd ma zająć się projektem nowelizacji ustawy o transporcie. Czy ostatecznie jednak na posiedzenie Rady Ministrów trafi z resortu infrastruktury kontrowersyjna propozycja przepisów, całkowicie odmienna od tego, co wypracowano kilka miesięcy temu w żmudnych konsultacjach społecznych i uzgodnieniach międzyresortowych? Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że przeciwni temu są nie tylko operatorzy takich aplikacji, jak Uber, czy Taxify, w których nowa ustawa uderzy najmocniej, ale nawet część wrogich im taksówkarzy.
Projekt bez konsultacji
17 października Ministerstwo Infrastruktury niespodziewanie na dzień przed protestami taksówkarzy przeciwko Uberowi wysłało do komisji prawnej Rady Ministrów projekt ustawy o transporcie, który wedle założeń miał uregulować funkcjonowanie pośredników w przewozach, w tym aplikacje łączące pasażerów z kierowcami. Ku zaskoczeniu ich operatorów – Ubera, Taxify, mytaxi i iTaxi – resort kierowany przez ministra Andrzej Adamczyka wysłał zupełnie inny projekt niż ten, który leżał gotowy w ministerstwie od maja, wypracowany w trakcie konsultacji społecznych.
W nowej wersji wprowadzono zapisy takie jak konieczność posiadania przez pośrednika wpisu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta