Zwycięzców się nie sądzi
Marcin Łuniewski Od wyniku wrześniowych wyborów parlamentarnych będzie zależało, czy Beniamin Netanjahu utrzyma się u władzy, czy trafi do więzienia. Do tej pory premier Izraela wydawał się niezatapialny.
Nie wiadomo, jak Beniamin Netanjahu spędził 20 lipca br. Izraelscy dziennikarze żartują, że podczas szabasowego posiłku zapalił drogie cygaro i wraz z żoną wzniósł toast jej ulubionym różowym szampanem. Jedno jest pewne – miał co świętować. W końcu osiągnął jeden ze swoich politycznych celów. Jak wyliczył Izraelski Instytut Demokracji, właśnie 20 lipca minął 4876. dzień (ponad 13 lat) sprawowania przez Netanjahu funkcji szefa rządu. Tym samym o 24 godziny pobił on historyczny rekord należący do Davida Ben Guriona.
W przeszłości „Bibi", jak nazywają Netanjahu Izraelczycy, lubił się porównywać do ojca założyciela państwa Izrael i jego pierwszego szefa rządu. Wydaje się jednak, że nie zapamiętał słów Ben Guriona, który stwierdził kiedyś, że „mąż stanu, dla którego władza nie jest celem, lecz środkiem służenia swojemu ludowi, musi ocenić swoją sprawność, cnoty i usposobienie, kiedy nadejdzie czas podjąć decyzję, czy nadal powinien być u steru, czy odejść". Gdy w 1961 roku jego rządem wstrząsnęła afera szpiegowska, Ben Gurion podał się do dymisji. Z polityki wycofał się dziewięć lat później w wieku 86 lat, już za życia zajmując poczesne miejsce w historii. Oskarżany o korupcję i dyktatorskie zapędy Netanjahu na razie desperacko walczy o polityczne przetrwanie i o to, by nie zapamiętano go jako łapówkarza i przestępcę....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta