Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prawda znajdzie Sobie drogę

14 września 2019 | Plus Minus
Dla Stalina Leningrad był obiektem czystej nienawiści. Myślę, że przyczyną tego było poczucie własnej godności leningradczyków – pisze Jelena Czyżowa
źródło: Sputnik/AFP
Dla Stalina Leningrad był obiektem czystej nienawiści. Myślę, że przyczyną tego było poczucie własnej godności leningradczyków – pisze Jelena Czyżowa

Jelena Czyżowa Moje dzieciństwo upłynęło 
pod znakiem milczenia. Pamięć blokady wśród moich bliskich była zamknięta na dwa spusty: 
z zewnątrz i od wewnątrz. 
Od wewnątrz, dlatego że blokada to taki ból, o którym jest ciężko mówić bez przerażenia; z zewnątrz, 
bo sowieckie państwo zrobiło wszystko, żeby ukryć prawdę.

Jedną z najbardziej przytłaczających scen światowego kina jest ta z „Wyboru Zofii", gdy przez kilka sekund bohaterka sama wybiera, które z dzieci – syna czy córkę – wysłać na śmierć. Tę scenę byłam w stanie przeżyć tylko raz. Potem, oglądając film ponownie, wyłączałam wizję i dźwięk. Ludzie, chcący sobie wyobrazić, czym była leningradzka blokada, powinni zrozumieć, że zimą 1941/1942 wiele leningradzkich matek musiało dokonywać wyboru, które dziecko karmić.

W naszych rodzinach pamięć o blokadzie jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Ta pamięć to nieuleczalny ból i zbiorowa trauma leningradzkiej świadomości: każda rodzina ma własne martyrologium – listę tych, którzy zmarli albo zginęli.

3 czerwca 1941 roku moja mama skończyła 10 lat. Jej matka pracowała w fabryce obuwniczej, a babcia w punkcie przyjęć szpitala im. Koniaszyna. Zostały ewakuowane na Ural w sierpniu 1942 roku, przeżywszy to, co leningradczycy do dziś nazywają „śmiertelnym czasem". Pozostały przy życiu z jednego tylko powodu: ojciec mamy, zanim zabrano go na front, kupił całą przyczepę drewna i zabił deskami okna w pokoju. A jeszcze wcześniej, w maju, rozebrał wielki piec i złożył nowy, malutki, który można było rozpalić, używając zaledwie dwóch–trzech kawałków drzewa. Tamtej zimy cierpieli tylko głód. Leningradczycy zaś wiedzą: głód i zimno razem – to gwarantowana...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11458

Wydanie: 11458

Zamów abonament