Fale długie jak maszt
Fale długie jak maszt
Beata Modrzejewska
Po najwyższym na świecie maszcie radiowym pozostał fundament i wspomnienia. -- Czuję się jak kustosz -- rozpacza szef obiektu. -- Maszt świecił w ciemności -- wspominają okoliczni mieszkańcy. I płaczą.
Stan gotowości
Wąskie drogi obsadzone drzewami. Kępy olszyn i brzóz. Prześwitująca spoza nich szachownica zagonów, na których krzątają się gospodarze, przygotowując pola do bliskich już żniw. Sielskie, przyjazne człowiekowi Mazowsze. Zamknięty w trójkącie: Łowicz, Kutno, Płock, leży Konstantynów, miejscowość tak mała, że o maszcie radiowym, który tam stanął w latach siedemdziesiątych, mówi się "gąbiński". Gąbin jednak znajduje się kilka kilometrów dalej i jest miastem. Ma rynek, na rynku -- ratusz, a w ratuszu burmistrza. Jest on jedną z dwóch osób, które pozostały do wydania werdyktu, czy maszt w Konstantynowie ma zostać odbudowany, czy też nie.
Pomnik fal długich
Historia cywilizacji przedstawia się tak: najpierw była piramida Cheopsa (146 metrów wysokości) , potem katedra w Kolonii, potem wieża Eiffla (300 metrów) , maszty w Moskwie i Dakocie, a na końcu nasz -- najwyższy na świecie pomnik techniki XX wieku -- maszt w Konstantynowie, ponad 600 metrów wysokości. Można to prześledzić na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta