Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Drzewo sprawiedliwości

02 grudnia 2000 | Plus Minus | SM

OPOWIADANIE

Drzewo sprawiedliwości

STANISŁAW MIKKE

Zataczając się ze zmęczenia ukryłem siekiery pod gałęziami. Nieopodal ściętego drzewa. I ruszyłem do Stromca. To nie tak daleko. Sześć, może siedem kilometrów. Odnalazłem niewyraźny, porośnięty zielskiem kopczyk. Nigdy przedtem nie zatrzymywałem się tam. Nie zapalałem świeczki na Wszystkich Świętych. A teraz ukląkłem i rozpłakałem się...

W pierwszy dzień Wielkanocy w sąsiedztwie był ślub. Nie chodzę na żadne wesela. Wszyscy o tym wiedzą. Tylko do kościoła. Kręcili tam kamerą wideo. Obejrzałem potem ten film razem z innymi. Ale później poprosiłem Bronka, by mi jeszcze raz puścił. I kolejny raz. A on: - Proszę bardzo, sąsiedzie - uśmiechnął się z pobłażaniem.

Obeszło mnie to. Nie mogłem się napatrzeć swojej żywej gęby. Nigdy nie przypuszczałem, że tak ciężko, niezgrabnie się poruszam. No i łapska. Mam duże dłonie, to prawda. Ale kamera, tak sobie myślę, chyba coś wykoślawia, wyolbrzymia i za dużo wylewa czerwieni. Dowcipniś ten filmowiec. Upodobał sobie ręce. Rączka panny młodej, gdy ją niosłem w dłoni do ust, wyglądała jak porcelanowa miniaturka. Może to nasunęło pomysł. Najpierw po twarzach, a potem, tak niby od niechcenia, pokazywał moje ręce, które bezustannie pracowały. Zaciskałem je w kułak, a potem rozcapierzałem palce. Nerwy. Nikt nie zdaje sobie sprawy, jak wielkie nerwy. Bo przecież uchodzę za...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2179

Spis treści
Zamów abonament