Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Na peryferiach wojny

15 lutego 1995 | Świat | PJ

Po wybuchu konfliktu w Czeczenii rosyjska armia przeczesywała inguskie wioski w poszukiwaniu broni. Mężczyźni schronili się w lasach, a bezbronne kobiety stały się ofiarami gwałtów.

Na peryferiach wojny

Ulicą Inguską w Nazraniu -- stolicy Inguszetii płyną ścieki. Wyżłobiły w lodzie koryta, którymi spływają swobodnie, tworząc tu i ówdzie niewielkie nie zamarzające jeziorka. Ulica Inguska leży w odległości rzutu kamieniem od centralnego placu stolicy z jedynym reprezentacyjnym budynkiem miasta, który przypomina hurtownię piwa w Suwałkach. Nad budynkiem łopocze flaga Republiki Inguszetii, w której nie mogło zabraknąć koloru zielonego. Ingusze, podobnie jak Czeczeni oraz zdecydowana większość kilkudziesięciu narodów Północnego Kaukazu, są muzułmanami.

Budynek koloru białego jest siedzibą prezydenta Inguszetii generała Rusłana Ałszewa, którego Ingusze kochają, gdyż przy każdej okazji przypomina o krzywdach, jakich doznali od swych sąsiadów Osetyjczyków. Nie opodal za wielkim stawem, powstałym ze ścieków, znajduje się jeden z 13 istniejących w Inguszetii obozów dla uchodźców z Północnej Osetii, który powstał po krwawych wydarzeniach sprzed trzech lat. Uchodźcy z Czeczenii nie mają jeszcze swych obozów, ale ich liczba codziennie rośnie. Z Nazrania do Groznego jest zaledwie 100 km....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 405

Spis treści
Zamów abonament