Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przyszedłem do konkretnej pracy

20 marca 1995 | Gazeta | AM

Mam dosyć "sprawy Wachowskiego"

Przyszedłem do konkretnej pracy

Rozmowa z inspektorem Arnoldem Superczyńskim, komendantem stołecznym policji

Czy to, co zastał pan w Warszawie, jest zgodne z wcześniejszymi wyobrażeniami, czy też coś pana podczas tych pierwszych dni zaskoczyło?

Jest tak, jak sądziłem. Nie jestem niczym zaskoczony. Skala przestępczości w stolicy jest w środowisku policyjnym powszechnie znana.

Co innego jednak znać skalę, a co innego zetknąć się z tym samemu. Zwłaszcza że akurat w pierwszym dniu pana pracy doszło do wybuchu w Markach, podczas którego zginęli ludzie.

Wiedziałem, że nie czeka mnie spokojna funkcja, ale to mnie nie przeraża.

Jaka była pana pierwsza decyzja jako komendanta stołecznego?

Dotyczyła kierunku śledztwa w sprawie wybuchu w Markach. Byłem zresztą w tym dniu w Lublinie, ale natychmiast, kiedy się dowiedziałem o zdarzeniu, przyjechałem do Warszawy.

W wywiadzie dla jednej z gazet lokalnych powiedział pan, że tych "przestępców od bomb" w Warszawie jest pan w stanie pokonać.

Uważam, że przestępczość zorganizowana jest do opanowania przez organa ścigania; mam tu na myśli nie tylko policję, ale i prokuraturę. Ich możliwości działania muszą być jednak szersze niż w obecnej procedurze karnej, która nas...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 433

Spis treści
Zamów abonament