Jeśli Don Juan, to Moliera. ..
Jeśli Don Juan, to Moliera. ..
Z Andrzejem Sewerynem rozmawia Piotr Kasznia
Prasę obiegła ostatnio wiadomość, że będzie pan grał w Comédie Francaise. Jak doszło do tego, że został pan przyjęty do teatru uchodzącego za najbardziej prestiżowy we Francji?
W 1980 r. przyjechałem do Francji, już jako postać nie całkowicie anonimowa, jako aktor Wajdy, no i przyjechałem z W ajdą. Przyjechaliśmy do Teatre des Amandiers w Nanterre pod Paryżem, żeby zrobić "Onych" W itkacego. Mówię o tym nieprzypadkowo. Cztery lata temu zadzwonił do mnie młody aktor z Polski pytając, czy mógłbym mu jakoś pomóc ustawić się tutaj. Zaprosiłem go na jedno ze swoich przedstawień, po spektaklu powiedziałem. "Widzi pan, to jest owoc mojej dziesięcioletniej pracy". Młody aktor w ięcej już się nie pojawił.
W ciągu tych dziesięciu lat grałem tu w wielu przedstawieniach, myślę po prostu, że zostałem zauważony. Pracę w Komedii Francuskiej proponował mi zresztą dwa razy już jej poprzedni dyrektor, Antoine Vitez, w 1990 roku. Za drugim razem było to na dwa dni przed jego śmiercią. Rozmawialiśmy o tym w sobotę, w poniedziałek Vitez miał zawał. Potem sprawa ta stała się z wielu względów nieaktualna. W rócił do niej pod koniec stycznia tego roku następca Viteza w Komedii, Jacques Lasalle, proponując mi na początek zagranie tytułowej roli w "Don...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta