Wystarczy przedłużyć III Rzeczpospolitą
Zdzisław Krasnodębski w artykule "Trudny początek końca III Rzeczypospolitej" ("Rz" z 21 września 2007) stawia tezę, iż III RP, rozumiana tu, jak przypuszczam, jako pewien konstrukt polityczno-ideowy, była - czy nadal jest - państwem o ustroju "liberalnej niby-demokracji". Wybory w niej przeprowadzane "sprowadzają się do samego aktu głosowania", który nie przesądza wcale o tym, jak powinna być prowadzona polityka gospodarcza, zagraniczna, prawna, kulturowa i historyczna, ponieważ decyduje o niej wąska grupa osób, takich jak Balcerowicz, Geremek, Zoll i Michnik.
W takiej "liberalnej niby-demokracji", kontynuuje Zdzisław Krasnodębski, "wyborcy nie tyle wybierają konkurujące ze sobą elity - zgodnie z modelem Schumpetera - ile zawsze tylko jedną elitę i jedną politykę (w sensie "policy"), a jeśli nawet wybiorą kogoś innego, to i tak nie ma to najmniejszego znaczenia".
Rządy kontynuacjiWybory parlamentarne i prezydenckie z jesieni 2005 r. przypadały na czasy, w których w najlepsze trwała III Rzeczpospolita, a jednak, co sam Zdzisław...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta