Ubezpieczenia rolnicze czekają na reformy
System ubezpieczeń społecznych w rolnictwie wymaga nie kosmetycznych, ale głębokich i pilnych zmian. Trzeba się też zastanowić nad sensem ponownego przekazania go pod nadzór ministra rolnictwa – pisze ekspert od ubezpieczeń rolnych Wojciech Jagła
Platforma Obywatelska obiecała Polsce cud gospodarczy. Ale cud sam się nie zdarzy – ostrzegają ekonomiści i wskazują na potrzebę radykalnych reform systemu ubezpieczeń społecznych, a w szczególności KRUS. Przedstawianiu problemów KRUS często towarzyszy demagogia: „do tworu jak KRUS” każdy spoza rolnictwa w Polsce dopłaca kilkaset złotych rocznie. Chyba już tylko nieliczni wiedzą, że przez wiele powojennych lat to wieś dopłacała do miasta. Niemniej sam system ubezpieczenia społecznego rolników wymaga nie kosmetycznych, ale głębokich i pilnych zmian. Nie tylko tych najczęściej sygnalizowanych, jak zmiana oskładkowania i jego uszczelnienie. Ponadto trzeba się zastanowić nad sensem ponownego przekazania KRUS pod nadzór ministra rolnictwa. Jeżeli KRUS będzie nadal funkcjonować w obecnej postaci, to ten powrót byłby bezcelowy.
Ministerialny nadzór?
Usytuowanie KRUS w resorcie rolnictwa w dotychczasowym kształcie zaspokaja raczej interesy i ambicje niektórych związków i organizacji rolniczych. Zatem jeżeli jego dalsza obecność w tym resorcie ma być celowa i uzasadniona, to obok pełnionej dotąd funkcji socjalnej KRUS powinien też być narzędziem polityki rolnej. Nawet mimo wyznaczenia wyższych składek zamożniejszym rolnikom nie należy się spodziewać większych wpływów i oszczędności w finansach publicznych. Dotacje do systemu będą nadal duże, chociaż z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta