Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czytając Herberta nieodświętnie

19 lipca 2008 | Plus Minus | Andrzej Horubała
autor zdjęcia: Janusz Kapusta
źródło: Rzeczpospolita
autor zdjęcia: Erazm Ciołek
źródło: Forum

Jak podsumować dzieło Herberta, skoro ostatnie tomiki pełne są utworów niedobrych, skoro nie stworzył wspaniałego finału dla swej olśniewającej drogi poetyckiej? W ostatecznym rozrachunku liczy się nie całość, lecz utwory najlepsze. Tych zostawił poeta bardzo dużo

A gdyby „Przesłanie Pana Cogito” nazwać „Pan Cogito nadyma się wielkimi słowami”? Czemu nie?

Pan Cogito często bywał postacią pełną dystansu wobec siebie.

I taki tytuł dla kultowego tekstu korespondowałby dobrze z wymową „Pana Cogito o cnocie” czy „Potwora Pana Cogito”, gdzie doskonale ukazano bezsilność wobec bezkształtnego wroga i śmieszność osobników starających się walczyć o sens. Wszelkie Bądź wierny. Idź; masz mało czasu trzeba dać świadectwo; idź wyprostowany wśród tych co na kolanach - stałyby się przykładem podniosłych wezwań, nic nieznaczących wobec pustki codzienności, przykładem napuszenia i egzaltacji.

Ale przecież patos graniczący z tromtadracją, wspięcie się na najwyższy diapazon w finale tomiku „Pan Cogito” były najwyraźniej celem Herberta, który miał talent i zamiłowanie do różnych na wpół aforystycznych zbitek słownych. I tym talentem szczodrze szafował.

Ludzie chcą pieśni, motta dla swych działań, ruch społeczny potrzebuje haseł, człowiek musi wzruszać się swoimi szlachetnymi dążeniami. I temu służą niektóre nieudane modlitwy, okołokościelne pieśni, fragmenty wierszy, finały powieści, hymny.

Poprawienie tytułu sztandarowego wiersza Herberta, aczkolwiek wcale nie tak absurdalne z punktu widzenia logiki postaci Pana Cogito, byłoby sprzeczne z logiką tomiku pod tym tytułem, byłoby sprzeczne z zasadami wprowadzania wielkich słów,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8069

Spis treści
Zamów abonament