Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Afryka, człowieku!

26 czerwca 2010 | Plus Minus | Paweł Wilkowicz

Mistrzostwa w RPA bywają torturą, ale trudno im się oprzeć. Irytują i zachwycają z taką samą siłą

Co tam plastikowe trąbki, dziwnie latająca piłka czy wymęczone gwiazdy. Największe utrapienie to monstrum tak wielkie, że zmieściłby się w nim Berlin z Madrytem i jeszcze zostałoby trochę miejsca. Ten potwór nigdy nie zasypia, choć lepiej nie pytać, co robi w nocy. Nigdy nie zostawi cię samego, nie zamilknie, dopadnie cię na światłach, żebyś uchylił szybę i dał pieniądze albo coś kupił. W Johannesburgu nawet w środku nocy autostrady są pełne, od świtu poboczami ciągną procesje ludzi szukających zajęcia, a tuż po południu pułapka pełna korków i spalin się domyka.

Od lat są w niej ci, których przyciągnęła tu z całej Afryki obietnica bogatszej przyszłości, a teraz też niemal wszyscy, których przyciągnął mundial. Zjechali do Johannesburga, bo tu wydawało się najłatwiej, najbliżej na mecze i treningi kilkunastu mieszkających w okolicy drużyn. Najoszczędniej – i najbezpieczniej, bo choć miasto ma złą sławę, to przynajmniej unika się dalekich podróży, a przed nimi też wszyscy ostrzegali.

Dziś widać, że Johannesburg nie był na taki mundial gotowy. Że bliskość jest złudna: rzadko jest czas na odwiedziny u drużyn, bo trzeba się zajmować walką o swoje na stadionie. O to, by na niego dotrzeć, a potem wrócić. By wytrzymać w biurze prasowym tłocznym jak pekińskie metro, ogrzewanym jedną dmuchawą na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8658

Spis treści
Zamów abonament