A jednak reforma. ..
Polemika z Romualdem Szeremietiewem
A jednak reforma. ..
Jerzy J. Milewski
Z zainteresowaniem sięgnąłem po artykuł Romualda Szeremietiewa "MON po remoncie pierwszego piętra" ("Rzeczpospolita" nr 184 z 8 sierpnia br) . Niestety, lektura tego tekstu wzbudziła we mnie wiele wątpliwości, nie tylko odnośnie do trafności prezentowanych w artykule ocen, lecz także co do intencji autora. Kilka najważniejszych spraw zamierzam poruszyć poniżej, zastrzegając się jednak od razu, że będą one dotyczyć nie tyle wdrażanego właśnie projektu reorganizacji Ministerstwa Obrony Narodowej, ile raczej problemów natury ogólniejszej.
Reforma -- rzecz wstrętna
Zacznę od sprawy samej reformy. Romuald Szeremietiew wysuwa kilkakrotnie zarzut nieustannego reorganizowania resortu, ciągłych zmian itp. Zakłada przy tym -- chyba trafnie -- że owe reformy robione są "według własnych pomysłów" ich autorów oraz -- z tym trudno mi się a priori zgodzić -- "stosownie do własnych potrzeb" pomysłodawców. Nie rozumiem, dlaczego działanie zgodne z własnym pomyślunkiem miałoby być naganne. Zarzut działania interesownego wypadałoby natomiast uzasadnić, ale tego już autor nie czyni, wyjąwszy przytyk do ministra Andrzeja Karkoszki. Dużo poważniejszym mankamentem myślenia prezentowanego przez Szeremietiewa wydaje mi się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta