Śmierć kibica
Śmierć kibica
Podczas eliminacyjnego meczu mistrzostw świata Walia -- Rumunia na stadionie Arms Park w Cardiff śmierć poniósł kibic, 67-letni John Francis Hill. Na jego głowę tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego spadła rakieta zapalająca. Policja natychmiast zidentyfikowała chuligana. Oficer policji Phil Jones, odpowiedzialny za bezpieczeństwo na meczu powiedział: "Dla mnie sprawa jest jasna. Było to morderstwo. Ładunek zapalający był tak mocny, że mógł zabić kilka osób". John Francis Hill przyszedł na mecz z synem. "W tych okolicznościach zupełnie nie ma znaczenia, jaki był wynik meczu. Jestem wstrząśnięty" -- powiedział trener Walijczyków Terry Yorath.
M. Ż.