Powódź jak złodziej
Na Pielnicy w ciągu kilku godzin woda przykryła wodowskazy
Powódź jak złodziej
Powódź, jak złodziej, wybrała sobotę -- złorzeczą mężczyźni z podkrążonymi z niewyspania oczami, zbici w gromadkę wpatrują się, jak zauroczeni w brunatne bajoro. Na krośnieńskim targowisku przy Legionów kilkaset budek wystaje z wody, gdzieniegdzie widać tylko blaszane dachy. W miejscach, gdzie jeszcze kilkanaście godzin wcześniej były alejki ciągnące się aż do samego wału nad Wisłokiem, są teraz kanały, a fale przynoszą zgłębi bazaru i wyrzucają na brzeg resztki dobra z okolicznych straganów.
Niepokój w Krośnie już w sobotnie południe sygnalizował pies z osiedla za rzeką, dziś jeszcze ponuro ujada iwyje, tak że Wacławowi Żyle, kierowcy, cierpnie skóra. Żyła odpoczywał po ciężkim dniu w autobusie, który służy za wóz dostawczy, kiedy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta