Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kreska w górach

05 listopada 1996 | Kraj | ZL

Wędrowcy i kurierzy, konie iborowiczka, czyli widoki z okien strażnicy

Kreska w górach

Zbigniew Lentowicz

Ciemnozielony landrower pnie się pionowo wąską, kamienistą ścieżyną, niepewnie balansuje na skraju urwiska, z którego, jak na dłoni, hen w dolinie, widać wijącą się wśród lasów niteczkę Popradu. Auto mija dzieciaki wracające ze szkoły, taki powrót trwa pewnie godzinami, zwłaszcza zimową porą, wreszcie ociera się niemal o murowaną z kamienia kapliczkę i zatrzymuje na samym szczycie, w kępce drzew, pod płotem Dulakowej. -- I tutaj -- wskazuje wprost przed siebie palcem kpt. Straży Granicznej Tadeusz Wieciech -- jest pies pogrzebany. Pies ma postać białoczerwonego kamienia, kontrastującego z zielonym zagonem. Na niewysokim słupku czarną kreską zaznaczono przebieg granicy państwowej.

Ten skrawek pola to zmora i utrapienie -- kręci głową komendant Wieciech, który codziennie posyła na sam szczyt góry, czy deszcz, czy śnieżyca, przepisowy "element rozpoznania" Straży Granicznej. Uzbrojony element, a jakże, czuwa i dzisiaj, przechadza się właśnie po piwowarskiej miedzy, w mundurze polowym i obstalowanych przez Warszawę butach, które świetnie może radziłyby sobie na nizinach, ale nie tutaj, w kapryśnym Beskidzie.

W sprawie pola, położonego pechowo, tuż za umowną, strategiczną linią i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 904

Spis treści
Zamów abonament