Informacje
Informacje
Miłym zaskoczeniem był artykuł p. Daniela Kortlana z dnia 3 lipca br. pt. "Filozof na usługach korporacji" ("Rz" nr 153) . Wielce obiecujące wrażenie zrobiło kojarzenia filozofii i pieniędzy. A rzecz to wręcz rewolucyjna, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że dotychczas filozofia w Polsce uważana była, prawie bez wyjątku, za zajęcie godne nieroba lub snoba, bez szansy na godziwy zarobek. Tak ugruntowana postawa wobec filozofii jest przyczyną kojarzenia jej i pieniędzy raczej na zasadzie swatania wieśniaczki i księcia. To rodzi jedynie posmak mezaliansu i to bez romantycznej puenty.
Gdzie tkwi przyczyna tego stanu? Odpowiedź poniekąd kryje się wowym artykule: "W państwach Europy Zachodniej uświadomiono sobie, że nasza cywilizacja zmienia się w zawrotnym tempie, i że filozofowie, jako "doktorzy od cywilizacji" mogą najwięcej pomóc w zrozumieniu tych zmian". Skoro w Europie Zachodniej sobie to uświadomiono, to cóż stoi na przeszkodzie naszej wschodnioeuropejskiej mentalności? Wydaje się, że mamy tu do czynienia z pewnym nieporozumieniem, u podstaw którego stoi brak stosownego wykształcenia filozoficznego.
Inni już, my jeszcze nie
Pan Kortlan pisze, że w samych Niemczech "usługami filozoficznymi" trudni się ponad 100 osób, zaś w małej Holandii ok. 20. Filozofowie jako "doktorzy od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta