Kinszasa będzie nasza
Kinszasa będzie nasza
Rozmowa z André Kissase Ngandu, przywódcą rebelii we wschodnim Zairze
Wygląda pan dziś na zdenerwowanego, dlaczego?
Nie. Mamy tak wiele do zrobienia. Dzisiaj będzie wiec. Organizujemy administrację. Jak widzicie, w Gomie nie ma wody i elektryczności.
. . a także jedzenia.
Próbujemy temu wszystkiemu zaradzić, dlatego jestem trochę zajęty.
Czy jest pan zadowolony z tego, że uchodźcy Hutu wracają do domu?
Oczywiście. Tego oczekiwaliśmy. Tyle mówiło się o uchodźcach, myślę że teraz społeczność międzynarodowa powinna nam być wdzięczna. Zrobiliśmy całą robotę za nich. Oni dużo mówili, a myśmy rozwiązali problem. Wszyscy wracają do domów. Jesteśmy szczęśliwi, bo chodziło także o bezpieczeństwo Zairczyków. Cieszę się, że udało się wyprzeć milicję Hutu w góry.
Ale wcześniej pańscy żołnierze zaatakowali kilka obozów uchodźców. Z powodu tej akcji wielu ludzi zginęło z głodu. Jak pan się z tym czuje?
Od kiedy tu jesteśmy, apelujemy do społeczności międzynarodowej, ale ona nie była w stanie rozdzielić niewinnych uchodźców od milicji Hutu. Przez ponad dwa lata mówili o głodzie i cholerze, a ludzie umierali. Zaatakowaliśmy te obozy, potem ogłosiliśmy zawieszenie broni i próbowaliśmy tak działać,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta