Zostały podziały
Po wprowadzeniu stanu wojennego środowiska opozycyjne skoncentrowały się na samoorganizacji, pomocy represjonowanym oraz manifestowaniu swojego niezadowolenia
Zostały podziały
Dziesięciomilionowa "Solidarność" była nie tylko pierwszym wolnym związkiem zawodowym w bloku wschodnim, ale także największą niezależną organizacją w całej historii Polski. Wprowadzenie stanu wojennego, delegalizacja związku i zejście do podziemia, którego struktura miała charakter nieformalny, oparty na wolontariacie, musiały spowodować dezintegrację środowisk opozycyjnych. Była ona widoczna w latach osiemdziesiątych, jest i teraz widoczna. Najlepszym tego przykładem mogą być rozbite głosy prawicy w wyborach parlamentarnych na jesieni 1993 roku.
W pierwszym okresie, zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego i delegalizacji wszystkich jawnych struktur, opozycja była skoncentrowana przede wszystkich na ratowaniu tego, co się tylko dało. Na -- choćby tylko minimalnej -- samoorganizacji, na pomocy represjonowanym i ich rodzinom oraz manifestowaniu swojego niezadowolenia. Działania takie wyglądały bardzo różnie w zależności od środowiska i możliwości. Najprostszą i najpopularniejszą był powrót znanego jeszcze z lat sześćdziesiątych tak zwanego małego obiegu, czyli polskiej wersji samizdatu. Była to jedna z pierwszych i najbardziej spontaniczych form oporu. W stanie wojennym był to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta