Do Arktyki w kąpielówkach
Klimatolodzy wieszczą, że pęknie lód pokrywający Ocean Arktyczny i można go będzie przepłynąć bez pomocy lodołamacza. To dobrze. Ale ten kij ma dwa końce.
Ta wróżba oparta jest na solidnych naukowych podstawach, na analizie zdjęć satelitarnych. Zdjęcia analizowali specjaliści z US National Snow and Ice Data Centre w Kolorado. To się jeszcze nie stało i wcale nie jest pewne, czy się stanie, ponieważ przyroda jest nieprzewidywalna.
Poza tym, czy rzeczywiście jest się czym martwić? Jeśli nawet do tego dojdzie, stanie się to, o czym w gruncie rzeczy ludzkość roiła od wieków: pokolenia żeglarzy, nawigatorów, śmiałków próbowały odnaleźć tzw. przejście północne, czyli morską drogę z Europy do wschodniej Azji przez Ocean Arktyczny wzdłuż północnych wybrzeży Ameryki Północnej. Setki lat temu chodziło o skrócenie szlaków żeglugowych, czyli o handel. Teraz też uformowanie się w naturalny sposób przejścia północnego wzbudzi emocje, ponieważ wciąż chodzi o handel. Jeśli powstanie przejście, towarzyszyć temu będzie ogólne kurczenie się arktycznej powłoki lodowej – blisko trzy czwarte arktycznego lodu formuje się z roku na rok. I jeśli któregoś roku, na przykład Anno Domini 2015, do tego dojdzie, Arktyka zacznie się stawać ogólnodostępna.
Trzeba to rozumieć w dosłownym tego słowa znaczeniu. Szlaki żeglugowe zawsze i wszędzie obrastają infrastrukturą, powstają wzdłuż nich miasta. W Arktyce będzie tak samo. Pojawią się tam wielotysięczne aglomeracje z lotniskami, liniami kolejowymi,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta