Za drzwiami kliniki aborcyjnej
Organizacja Planned Parenthood od lat zajmowała się handlem narządami pozyskiwanymi z ludzkich płodów przy okazji aborcji. Ujawnione nagrania rozmów na ten temat obfitują w drastyczne szczegóły. Ale amerykańska lewica nie widzi w tym nic złego.
Korespondencja z Chicago
Najpierw było pierwsze nagranie. Dotarło do mediów, wywołało szok i oburzenie. Po tygodniu światło dzienne ujrzała taśma numer dwa, równie bulwersująca. Tymczasem nagrań ukrytą kamerą jest więcej - w ostatnich dniach na portalu YouTube zostało opublikowane kolejne. Mamy więc gwarancję, że o sprawie będzie głośno co najmniej do jesieni.
Nie bez znaczenia jest fakt, że amerykańskie „taśmy prawdy" uderzają w Planned Parenthood (PP). To federacja skupiająca ponad 80 organizacji posiadających 800 placówek we wszystkich stanach USA. Jest jednym z największych w Ameryce wykonawców aborcji, a poza tym zajmuje się edukacją seksualną, zwalczaniem chorób kobiecych i przenoszonych drogą płciową, a także profilaktyką nowotworów u kobiet. Jest też instytucją hojnie dotowaną z budżetu federalnego – w ostatnim roku otrzymała 528,4 mln dolarów z pieniędzy podatników.
Niech Bóg wam błogosławi!
Planned Parenthood (wtedy jeszcze pod nazwą American Birth Control League) założyła w roku 1921 Margaret Sanger, kobieta, która „od zawsze" prezentowała poglądy nader nowoczesne. W latach 30. ubiegłego wieku oprócz popierania aborcji i świadomego rodzicielstwa postulowała eugenikę (zakaz posiadania dzieci przez niektóre pary miał „pomóc rasie w eliminacji jednostek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta