Przedkomunizm
Czas przejmowania przez komunistów władzy w Polsce w latach 1944–1948 wciąż bywa opisywany w sposób zbyt idylliczny. Owszem, bywało radośnie, lecz przede wszystkim był to czas represji i rozpaczy.
W perspektywie historycznej cały PRL okazuje się dwuznaczny: ani siedemnasta republika, ani suwerenne państwo, zaczął się mordem katyńskim i potępieniem II RP, kończył – histerycznymi zabiegami Jaruzelskiego o to, by to jemu przypadła „zasługa ujawnienia bolesnej prawdy o Katyniu", i przebieraniem Kompanii Honorowej LWP w sanacyjne rogatywki. Nie wiadomo, jak ugryźć i zrozumieć tę prawdę o „półsuwerenności": próby szukania analogii z innymi formami niepełnej państwowości polskiej, czy to z Księstwem Warszawskim, czy Królestwem Kongresowym, zawodzą, bo są zbyt odległe.
W całym jednak 40-leciu PRL jeden okres wydaje się szczególnie wieloznaczny lub wręcz sprzeczny wewnętrznie i przez to z trudem poddający się zarówno ocenie, jak opisowi: pierwsze miesiące i lata nowego państwa. Różne terminy uznać można za koniec tego czasu granicznego: wybory do Sejmu Ustawodawczego, ucieczka Stanisława Mikołajczyka, powstanie PZPR, początek planu sześcioletniego... Zwykle jednak uznaje się, że ten dziwny czas skończył się w roku 1948, choć nazwę państwa zmieniono na „PRL" dopiero cztery lata później.
Im uważniej przyglądamy się świadectwom tamtego czasu, tym bardziej uderza nas, jak bardzo i na jak wielu płaszczyznach pozostawały one „przedwojenne". To szczególnie zdumiewające, kiedy wziąć pod uwagę, z jak radykalnym przerwaniem ciągłości mamy do czynienia....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta