Nie zapiszczy diabeł w kominie
Nie zapiszczy diabeł w kominie
W drodze z Grazu do Knittelfeid i Brücku, gdzie obejrzymy austriackie obiekty termicznego unieszkodliwiania odpadów, nawiedzają przynajmniej niektórych z nas wątpliwości natury ekologiczno-etycznej: czy należy budować spalarnie. Wiadomo Zieloni protestują na całym świecie, czy nie ma innego sposobu na przerób rosnących gór śmieci? Austria należy do krajów najczystszych w Europie Zachodniej.
Wiozący nas kierowca zapytany o przyczyny fantastycznej czystości odparł: My śmieci segregujemy, niebezpieczne spalamy. Na ulicach austriackich miast stoją pojemniki: na papier, szkło, tworzywa, aluminium i chleb. Austriacy zanim wrzucą do jednego z nich opakowanie po kefirze, najpierw je myją. Marnować -- nie wolno! I ta niechęć do zmarnowania czegokolwiek doprowadziła tu do pedantycznej czystości. A stąd już blisko do ekologii. Od ekologii do ekonomii. Kiedy nikt już nie wiedział, co zrobić z piramidami odpadów: przeterminowanymi lekarstwami, puszkami spreyu, środkami ochrony roślin, skierowano wzrok ku kominom. Ale nie bezmyślnie. Technologie termicznego unieszkodliwiania odpadów w temperaturze powyżej 1200 st. C, w komorach hermetycznych dopracowano do perfekcji.
Mariusz Popiołek, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska nie ma wątpliwości; odpady musimy spalać. Polska leży na bombach ekologicznych. Dalsze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta