Wspólny wstyd
Od wojny upłynęło pół wieku, jednak ludzie, którzy odwiedzają wystawę o zbrodniach Wehrmachtu, wciąż się spierają, jak należy o tym mówić
Wspólny wstyd
Plakatów obwieszczających wystawę próżno by szukać w centrum miasta -- tylko na dziedzińcu zabytkowego ratusza stoiskromna tablica informująca, że w galerii wystawowej czynna jest ekspozycja pod nazwą "Niszczycielska wojna. Zbrodnie Wehrmachtu 1941 - 1944".
Dzień, w którym przyjechałam do Monachium, był wyjątkowo pochmurny i deszczowy. Zapytałam jakiegoś przechodnia, jak trafić do galerii. -- Zorientuje się pani po kolejce -- odpowiedział mężczyzna i schronił się pod wielkim czarnym parasolem. Istotnie, wkrótce zobaczyłam długą kolejkę cierpliwie czekających ludzi. Stali, nie bacząc na deszcz, młodzi i starzy. Ci, którzy byli na froncie wschodnim i przyszli zobaczyć to, czego nie widzieli albo nie chcieli widzieć, ici, dla których historia Wehrmachtu jest z innego, całkowicie niezrozumiałego świata, ale chcą, a może muszą ją poznać.
W sali, mimo kilkuset zwiedzających, panowała całkowita cisza. Rozmowy prowadzono szeptem, tylko od czasu do czasu dały się słyszeć przyciszone głosy nauczycieli, którzy gimnazjalistom objaśniali to, czego młodzież nie mogła zrozumieć albo po prostu pojąć.
Przed surowymi białymi planszami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta