Nigdy tego Niemcom nie zapomnę
Gdybym miał napisać książkę o Niemcach, zacząłbym od historii, która przydarzyła mi się jesienią 1989 roku w zachodnioniemieckim Szwarcwaldzie. W Polsce zbieraliśmy się właśnie po pierwszych wolnych wyborach do wolności.
Wciąż pełni obaw, niewiary, mieliśmy jednak jakąś ufność do historii. Była oczywiście absurdalna, bo polski los zdawał się nie przewidywać takich zakrętów dziejowych, ale trudno było nie czuć zapachu wolności i silnego wiatru zmian.
Ale tak było tylko nad Wisłą. Sąsiedzi nadal patrzyli na nas zza krat, bez wiary, że i im przydarzy się taki dziejowy moment. Właśnie skończyłem studia, których finał zbiegł się w czasie z kampanią wyborczą pod szyldem komitetów obywatelskich. Nie pamiętam już, czy najpierw był egzamin magisterski, a po nim obwieszony biało-czerwonymi flagami stragan Solidarności na krakowskim Rynku, czy odwrotnie. Co innego było ważne. Wchodziłem w dorosłość w rytm historycznych zmian, do których udało mi się dołożyć i swoje trzy grosze. A co po nich? Co dalej, młody człowieku, z tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta