Jesień republiki
Spokój na niemieckiej scenie politycznej jest pozorny.
W stabilności niemieckiej polityki jest obecnie coś bardzo niepokojącego. Specyfika tamtejszego życia publicznego sprawia, że pewne problemy stają się widoczne później niż gdzie indziej, za to w bardziej niebezpieczny sposób. Nadal nie wiadomo, jaka po zaplanowanych na 24 września wyborach parlamentarnych uformuje się koalicja, a wzrost poparcia dla skrajnych postaw politycznych jest dostrzegalny. Widać także, że Niemcy coraz częściej stoją przed dylematem: albo stabilność na własnym podwórku, albo w UE. Zdają się po cichu wybierać to pierwsze. Z punktu widzenia Polski trudno zaś nie zauważyć, że klimat polityczny u naszego zachodniego sąsiada jest obecnie niekorzystny.
System Merkel, czyli człowiek instytucja
Debata „działa uspokajająco wobec straszliwie skomplikowanej sytuacji światowej, ten całkiem dobrze funkcjonujący kraj to piękny dowód stabilności". Tak o niedawnym telewizyjnym pojedynku Schulz–Merkel pisał „Der Spiegel". „Merkel i Schulz dali nam mistrzowską lekcję politycznej stabilności", wtórował publicysta „Financial Timesa". Te zachwyty wpisują się zresztą w długą tradycję pochwał, których duże światowe media o liberalnym nastawieniu nie szczędziły Angeli Merkel i całej niemieckiej polityce po brexicie i zwycięstwie Trumpa.
To oczywiście nie przypadek. Można dziś chyba przyjąć, że scena polityczna krajów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta