W czarno-różowych okularach

autor zdjęcia: Miłosz Poloch

źródło: Rzeczpospolita

O. Maciej Zięba, fizyk, teolog i filozof

autor zdjęcia: Miłosz Poloch

źródło: Rzeczpospolita

Członkowie zachodnich elit od dziesiątków lat posługiwali się umysłową tyranią wobec wszystkich ludzi inaczej od nich myślących, nie rozróżniając patriotyzmu i nacjonalizmu, krytyki polityki imigracyjnej i ksenofobii, walki z dyskryminacją i promocji różnych marginalnych postaw i zachowań. Dziś ich ideologia traci atrakcyjność, ale oni nie są zdolni do korekt w swoim postępowaniu.

W Ameryce porażka faworyzowanej profesjonalistki i wiktoria politycznego żółtodzioba. Rozłamujący Unię brexit. Sukcesy prawicowych partii Orbána i Kaczyńskiego. Polityczne trzęsienie ziemi we Francji i polityczno-sejsmiczne wstrząsy w Holandii oraz Austrii. Sporo tego.

Od „jesieni ludów" 1989 r. nie było tak dynamicznego okresu w krajach, które nazywamy umownie Zachodem. Elita, dominująca od bez mała pół wieku w polityce i kulturze, szkolnictwie i mediach, na naszych oczach traci swe ogromne wpływy. Wytłumaczenie, że to efekt wahadła, nie tłumaczy niczego. Jest bowiem dokonywanym ex post ogólnie słusznym wyjaśnieniem. Dlaczego w referendum w 1975 r. za brexitem głosowało 32,8 proc. Brytyjczyków, a w 2016 r. – 51,9 proc.? Dlaczego Donald Trump w 2000 r. przepadł już na etapie prawyborów w należącej do amerykańskiego planktonu Partii Reform, a w 2016 r. został prezydentem USA? Dlaczego, mimo że eksperci masowo załamywali ręce, iż rządy partii Orbána i Kaczyńskiego zrujnują gospodarki obu krajów, Węgry wyszły z zapaści, a polska gospodarka trzyma się mocno? I dlaczego właśnie teraz partie odwołujące się do silnej tożsamości narodowej rosną w siłę w prawie każdym europejskim państwie?

Tłumaczenie, że to wynik tego, iż „elity" oderwały się od „mas", także jest wyjaśnieniem pozornym. Dlaczego bowiem dzieje się to niemal równocześnie i w...