Poezja wyrwana z piekła
Część wierszy Grażyny Chrostowskiej ocalała tylko dzięki temu, że współwięźniarki poetki w Ravensbrück uczyły się ich na pamięć. Ich pierwsze pełne wydanie – ukazujące się dopiero teraz – jest hołdem dla tamtych młodych Polek, które broniły się przed okrucieństwem obozu, urządzając wieczorki poetyckie.
Gdzieś zabłąkany świszcze po drogach wiatr, a drogi nasze błotniste i całe drżące w drzewach..." – Stanisława Śledziejowska-Osiczko nagle przerywa recytację wiersza Grażyny Chrostowskiej, zamordowanej w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück młodej poetki z Lublina. – Nie mogę. Po prostu nie mogę. Znam ten wiersz na pamięć, ale od tamtego czasu nigdy nie powiedziałam go w całości – milknie, by po chwili podjąć kolejną próbę: „A tu, za oknem, słonecznik na deszczu moknie, w jesiennej moknie szarudze, wiatrem szyby tłucze...".
Przerywa po raz kolejny. Łzy jedna za drugą płyną po jej policzkach. – Nie dam rady, bo od razu Grażynka staje mi przed oczami. Widzę ją tak, jakby to było wczoraj.
Transport z wyrokiem
Była sobota, 18 kwietnia 1942 r., dwa tygodnie po Wielkanocy. Kilka dni wcześniej w obozie koncentracyjnym dla kobiet w Ravensbrück odbyła się pierwsza masowa egzekucja. Rozstrzelano 17 więźniarek z Częstochowy i Kielc. Nic nie zapowiadało, że tragedia mogłaby się powtórzyć. Po porannym apelu więźniarki ruszyły do pracy. Wanda Półtawska wspominała po latach, że razem z innymi kobietami ruszyła do warsztatu, w którym wyplatano obuwie ze słomy. W pewnej chwili otworzyły się drzwi i w progu stanęła Niemka z biura politycznego. Odczytała nazwiska: Maria Apcio, Eugenia Adamiak, Maria Wiśniewska, Renata Żytkowa, Kazimiera Banowa, Zofia Grabska, Maria...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta