Sztuka lepienia upiora
Można zidentyfikować prawdziwe strachy i zacząć nimi zarządzać, ale wtedy polityk nie ma władzy nad wyborcą. Co innego, jeśli sam wywoła w nim lęk, z którego on wcześniej nie zdawał sobie sprawy. Wtedy polityk będzie w stanie ten lęk podsycać, grać nim, po prostu będzie go kontrolował.
Marek Migalski, politolog
Rz: George W. Bush, syn dyrektora CIA, niecały rok po wygranych wyborach na prezydenta USA przyzwala na przeprowadzenie zamachu na wieże WTC w Nowym Jorku – a może i sam go organizuje. Później wypowiada wojnę terrorowi, zastrasza społeczeństwo i spokojnie wygrywa następne wybory dzięki kampanii bazującej na propagandzie lęku. Właśnie: lęku, bo strach jest uzasadniony, a lęk jedynie wyobrażony. Ma to sens?
Oczywiście, że ma, tak jak większość teorii spiskowych. Mają one tę przewagę nad często bezsensowną i bezładną rzeczywistością, że są logiczne, spójne oraz wzajemnie się uzupełniają i uzasadniają. Spiskowa teoria dziejów za ich pomocą wyjaśnia wszystko – całą historię ludzkości. Natomiast prawdziwe spiski wcale nie są tak spójne i skuteczne. Ale istniały, istnieją i istnieć będą. Zresztą sam w paru brałem udział. To część polityki.
Spiski są tak stare jak świat. Przypomnę choćby prowokację gliwicką. Wieczorem 31 sierpnia 1939 r. niemieccy żołnierze przeprowadzili dywersyjny atak na własną radiostację w Gliwicach, a później niemiecka propaganda przedstawiła to jako polską akcję, co miało być powodem do zaatakowania naszego kraju.
A propaganda lęku to wymysł teorii spiskowych czy też naprawdę istnieje?
Nawet więcej niż po prostu istnieje – to jeden z podstawowych mechanizmów polityki. I to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta