Najlepsze scenariusze pisze boisko
Kino fabularne jest bezradne wobec piłki nożnej. Dużo lepiej radzą sobie z futbolem dokumentaliści, którym od czasu do czasu udaje się uchwycić piękno tego sportu.
Hollywood nigdy nie było szczególnie nim zainteresowane. Nic dziwnego, w końcu soccer to w Stanach Zjednoczonych sport niszowy. Znakomitych obrazów fabularnych, a przy tym przenikliwych portretów społecznych, doczekał się baseball („Moneyball", 2011) futbol amerykański („Męska gra", 1999), koszykówka („Gra o honor", 1998). Nawet Formuła 1 miała godne filmowe wcielenia („Wyścig", 2013), podobnie jak łyżwiarstwo figurowe („Jestem najlepsza. Ja, Tonya", 2017), golf („Nazywał się Bagger Vance", 2000), tenis („Borg/McEnroe. Między odwagą a szaleństwem", 2017), a nawet jazda na deskorolce („Królowie Dogtown", 2005).
Bez wątpienia ulubionym przez kino sportem jest boks („Rocky" 1976, „Wściekły byk" 1980, „Za wszelką cenę" 2004, „Fighter" 2010). Potwierdzają to również nagrody filmowe dla pięściarskich obrazów i liczne statuetki dla aktorów wcielających się w bokserów. Fascynacja filmowców sportami indywidualnymi jest o tyle zrozumiała, że łatwiej jest przygotować fizycznie jednego aktora do roli bokserskiej niż kilkunastu wykonawców do wykreowania przed kamerą wiarygodnego piłkarskiego meczu.
Piłka nożna najczęściej kusiła filmowców brytyjskich, co ma swoje uzasadnienie w wyspiarskich korzeniach futbolu. To właśnie w Anglii rozgrywa się całkiem udany „Gol!" z 2005 r. Jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta