Dożywocie z bezrobociem
Doświadczenia, nie tylko koszalińskie, pokazują, że metody przeciwdziałania bezrobociu na terenach popegeerowskich nie są skuteczne
Dożywocie z bezrobociem
ALEKSANDRA FANDREJEWSKA
Rozmowy z byłymi pracownikami pegeerów bywają podobne. - Mogę wszystko robić - zapewnia bezrobotny. - Prowadzi pan samochód? - Nie. - Jaki ma pan wyuczony zawód? - Nie mam. - To co pan umie robić? - Wszystko - odpowiada niewzruszenie i jest tego pewien, w pegeerze był od wszystkiego, bo tak się pracowało: w polu, w oborze i dookoła obejścia.
W niektórych gminach województwa koszalińskiego bez pracy jest oficjalnie co trzeci mieszkaniec. "Oficjalnie" dlatego, że specjaliści szacują, iż w wielu indywidualnych gospodarstwach rolnych istnieje utajone bezrobocie. Pracą na roli zajmuje się cała rodzina, choć nie jest to potrzebne. Dorosłe dzieci nie wyjeżdżają z domu, bo nie znajdują zatrudnienia. Chyba że za zachodnią granicą. W Niemczech pracują w gospodarstwach rolnych jako sezonowi robotnicy. Jedni jadą dzięki informacjom uzyskanym "pocztą pantoflową" - tych jest więcej. Inni korzystają z legalnego zatrudnienia, w którym pośredniczy Wojewódzki Urząd Pracy. Są wsie (szczególnie na południu i w środku Koszalińskiego), w których na kilkadziesiąt, kilkaset dorosłych mieszkańców stałą pracę ma kilkanaście...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta