Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

zbliżenia-970425

25 kwietnia 1997 | TeleRzeczpospolita | JB
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Zbliżenie na Krzysztofa Kolbergera

W płaszczu Konrada

FOT. JACEK DOMIŃSKI

- To, że jesteśmy przyzwyczajeni odnosić romantyzm prawie wyłącznie do spraw narodowowyzwoleńczych wynikało w dużym stopniu z sytuacji politycznej. Mówiąc o romantykach zapominamy często, że byli to przecież normalni ludzie. Normalnie żyli, kochali się, żartowali, czasem nawet świntuszyli. Od lat uważany bywam za romantyka, choć nie do końca zgadzam się z tym określeniem. Z romantykami łączy mnie przede wszystkim to, że staram się nie ulegać codzienności. Aktorstwo, reżyseria, a ostatnio promująca modę firma, której zostałem prezesem to właśnie mój sposób uciekania od prozy życia.

Krzysztof Kolberger niemal od dziecka miał zamiłowanie do rzeczy pięknych. W czasie studiów lubił zbierać fajans z Włocławka i starą porcelanę. W obecnym swoim mieszkaniu pełnym eleganckich bibelotów sam projektował wnętrza. Podziw gości wzbudza stylowy kominek, w innym pokoju anioł z teatralnej rekwizytorni, czy uśmiechnięty Budda przywieziony z Wietnamu, latem zaś weranda tonąca w kwiatach. Rodzice Krzysztofa Kolbergera poznali się na Wybrzeżu, jak wieść niesie na jachcie. On sam urodził się w Gdańsku, skąd wyjechał na studia do warszawskiej PWST.

- Myśl o aktorstwie zrodziła się w wieku parunastu lat - mówi Krzysztof Kolberger. - Nie wiem zresztą, czy była to...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1058

Zamów abonament