Reakcje straszniejsze niż przyczyny
Do PiS: Zaniechajcie jątrzącej propagandy. Do opozycji: Nie opowiadajcie, że to PiS zabił prezydenta Adamowicza. Do jednych i drugich: Spróbujcie być bardziej empatyczni.
Kiedy w mediach społecznościowych niedzielnym wieczorem pojawiła się wiadomość o ataku nożownika na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, natrafiłem na wpis internetowego dziennikarza sympatyzującego z prawicą. Obwieścił, że bardzo mu przykro z powodu tego, co się stało, ale winna jest lewica, bo to ona propaguje nienawiść. Więc to ona ma krew na rękach. Z kolei pierwszy komentarz pod jego wpisem niósł przesłanie jeszcze mniej skomplikowane: „Należało mu się".
Setki ludzi, instytucji, całych redakcji próbowały jako reakcję inicjować milczenie. Bezskutecznie: dyskusja nad pomysłem, aby choć chwilę pomilczeć, natychmiast zmieniała się w ciąg argumentów i kontrargumentów, dlaczego milczeć nie można, bo winny jest TAMTEN.
Mord jak bardzo polityczny?
Już tej pierwszej nocy zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej" Jarosław Kurski, człowiek ważniejszy od przywołanego na początku komentatora, postawił tezę o „zaplanowanej zbrodni politycznej". Przez kogo? Andrzej Celiński i lider KOD Krzysztof Łoziński powiązali zamach wyraźnie z politykami i propagandzistami PiS. Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz przedstawiał go od pierwszej chwili jako produkt nienawistnej kampanii m.in. rządowej TVP, zarówno przeciw samemu Adamowiczowi, jak i Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy – morderca wtargnął na scenę podczas jej imprezy....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta