Muzyka i polityka
OBYCZAJE
Po latach buntu rock coraz bardziejstaje się muzyką dworską
Muzyka i polityka
GRZEGORZ SIECZKOWSKI
Na całym świecie politycy chętnie eksponują swoją muzykalność. To już nie są protest-songi. To nie jest sprzeciw przeciw elitom. Muzycy się nie buntują, coraz chętniej dają wyrazy poparcia. Bunt pozostał jedynie na obrzeżach dla subkultur.
Jeśliby wziąć pod uwagę relację między muzykiem a słuchaczem, to istnieją tylko trzy rodzaje muzyki: religijna, dworska i ludowa. Muzyka dworska spełnia funkcje okolicznościowe. Kiedyś oddawała hołd władcom. Była dźwiękowym i estetycznym dowodem ich wielkości i doskonałości. Dzisiaj to się trochę zmieniło, ale muzyka dworska nie zniknęła. Wręcz przeciwnie, często oddaje hołd właściwemu odbiorcy, czyli masowemu klientowi i schlebia jego gustom.
Od zarania w muzyce ludowej oprócz funkcji czysto rozrywkowych pojawiały się elementy o charakterze publicystycznym. Pieśni i ballady od starożytności do współczesności były sposobem na przekazanie informacji, nadanie jej odpowiedniego wymiaru politycznego i historycznego. Pozwalały spointować opowiadane historie. Jednocześnie nadawały wyśpiewywanym opowiastkom ludzki wymiar, bo mieszały uczucia i emocje z wielkimi dziejowymi momentami.
Oczywiście, muzycy dworscy też nie byli pozbawieni uczuć, ale ich refleksja miała najczęściej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta