Kongresmani bez paszportów
STANY ZJEDNOCZONE
W Waszyngtonie do głosu dochodzą ludzie, dla których o wiele ważniejsza od dyplomacji jest polityka na szczeblu lokalnym.
Kongresmani bez paszportów
JACEK KALABIńSKI
z waszyngtonu
Prezydent Bill Clinton nakreślił kilka dni temu szeroką panoramę swoich osiągnięć w polityce zagranicznej. W czwartek ogłosił, że wojska amerykańskie pozostaną dłużej w Bośni, ponieważ Stany Zjednoczone nie mogą zrezygnować ze swojej przywódczej roli w świecie. Tymczasem w Waszyngtonie ukuto już nowe słowo na obecne nastawienie Ameryki wobec świata. Słowo to brzmi: globofobia.
"Namalowany przez prezydenta obraz sukcesów -- napisał komentator >>New York Timesa<< -- był zupełnie niezgodny z postrzeganiem sytuacji przez waszyngtońskie ośrodki polityki zagranicznej, włączając w to nawet wysokich urzędników rządowych". Wśród poważnych problemów, z którymi nie jest w stanie poradzić sobie administracja Clintona, wylicza się Irak, konflikt izraelsko-arabski, Bośnię, problemy gospodarcze Azji, a nawet Haiti. Konserwatywni krytycy prezydenta utrzymują jednak, że u podłoża głównych kryzysów leży nierealistyczna polityka ekipy Clintona wobec Rosji, która stara się odzyskać pozycję światowego mocarstwa przez podważanie wpływów amerykańskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta