Wojna, czyli sam popiół
„Null” to najnowsza powieść Szczepana Twardocha, która rozgrywa się na ukraińskim froncie. Gorzka, okrutna, pierwsza pod szyldem Marginesów.
Ci, którzy skutki wojny wciąż usiłują widzieć przez pryzmat łzawej sceny opijania zabitych kolegów w „Popiele i diamencie” Wajdy – w nowej sytuacji geopolitycznej, której również Twardoch nie przewidział (na stronach pojawia się prezydent Biden i kanclerz Scholz, a nie ma Trumpa, choć w cenie są starlinki Muska), książkę trzeba czytać z takim przesłaniem: spieszcie się rozumieć Ukraińców, którzy walczą również za naszą wolność, zanim sami zginiemy we frontowym błocie pod naporem „mięsnych oddziałów” rosyjskich orków.
Dodajmy: ukraińscy żołnierze, a zwłaszcza ci, którzy zaczęli walczyć w obronie Krymu, też nie przewidywali, że ze spokojnego wirtualnego świata gry „Warhammer Fantasy” zostaną brutalnie wrzuceni w rzeczywistości, gdzie pokemonem nazywa się karabin maszynowy, a dron nie służy do podglądania sąsiadki, lecz namierzania przeciwników, zrzucania na niego granatów, kawałkowania (dosłownie) i patrzenia jak zdycha. Do tego dochodził ostrzał haubic i kasetowy.
Wycena życia
Wiele scen jest krwawych, drastycznych, a przecież domyślamy się, że na wojnie jest jeszcze gorzej. Gdy w tym samym czasie w Kijowie można chodzić do eleganckich restauracji, gdzie bawi się również ruska mafia, być w tzw. batalionie Warszawa czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta