Po wizycie papieża na Kubie: Ziarno zostało zasiane
Po wizycie papieża
Ziarno zostało zasiane
Papież żegna się z Kubańczykami po mszy, którą odprawił w niedzielę na Placu Rewolucji w Hawanie. FOT. (C) AP
OD NASZEJ SPECJALNEJ WYSŁANNICZKI Z HAWANY
Wczesnym rankiem, gdy na dworze będzie jeszcze ciemno, mieszkańcy Hawany ustawią się w kolejkach na przystankach autobusowych albo wyruszą rowerami do pracy, za którą dostaną zapłatę przypominającą kieszonkowe. Niektórzy położą się spać głodni. Młode dziewczyny wyjdą wieczorem pod hotele dla turystów zagranicznych, aby podarować sobie odrobinę luksusu, której nie kupi się na Kubie za pesos. Dzieci będą prosić cudzoziemców o cukierki.
W poniedziałek po odjeździe Jana Pawła II Kubańczycy obudzili się ze świadomością, że to, na co czekali od lat, przeszło, minęło, że ich krótki występ na światowej scenie dobiegł końca, zgasły światła reflektorów, a uwagę opinii publicznej przyciągnęły już inne sprawy i inne kraje.
Pięciodniowa wizyta papieża na Kubie, reklamowana od miesięcy przez światowe media jako wydarzenie roku, dobiegła końca. Ojciec Święty odleciał do Rzymu. Zawiedli się ci, którzy liczyli na sensacje. Spotkania Jana Pawła II z kubańskim przywódcą nie przypominały zderzenia dwóch pociągów jadących z przeciwnych kierunków. Msze nie przeobraziły się w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta