Wojna prawdziwa
"Szeregowiec Ryan" wreżyserii Stevena Spielberga
Wojna prawdziwa
Ten film poraża. Od pierwszych sekund. Nikt jeszcze nigdy na ekranie nie pokazał wojny z taką naturalistyczną precyzją.
"Szeregowca Ryana" otwiera sekwencja lądowania w Normandii. W idzowie niczego jeszcze nie wiedzą o bohaterach, żołnierze wychodzący na plażę Omaha są dla nich jedynie anonimową masą. Ktoś się przeżegna, ktoś pocałuje krzyżyk, ktoś łyknie zpiersiówki haust wódki. Tyle o nich wiemy. W edług wszelkich zasad opowiadania nie powinniśmy przejmować się ich losem. A jednak siedzimy wbici w kinowe fotele. Może właśnie owa anonimowość ginących ludzi wzmaga bunt.
Na ekranie dzieje się tragedia. Bezład. Pułapka. Nigdzie nie można się cofnąć. Nie ma odwrotu. Złodzi zbiegają kolejni żołnierze. Jeszcze niedawno, za oceanem, bezpiecznie siedzieli w szkolnych ławkach icałowali się zdziewczynami. Teraz biją się w nie swojej wojnie. W okół nich jest piekło. Muszą przedostać się w głąb lądu, przejść linię wydm, zza których Niemcy strzelają do nich jak do kaczek. W ojna, która miała być przygodą, materializuje się. Jest koszmarnie prawdziwa. O jasny piasek uderzają fale. Są czerwone od krwi. Jakiś chłopak trzyma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta