Informacje
Informacje
Adam Strzembosz, pierwszy prezes Sądu Najwyższego
Autorytet i wiarygodność
Wtym, być może przedostatnim felietonie dla "Rzeczpospolitej" (piszą je, jak wiadomo, jedynie aktualni prezesi trzech sądów najwyższych irzecznik praw obywatelskich) , czytelnik pewnie oczekuje jakiegoś podsumowania ośmiu lat pracy na stanowisku pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, spojrzenia na całą drogę działalności zawodowej, smutnego westchnienia związanego ze zbliżającym się jej końcem (za dwa lata -- siedemdziesiąt lat) . Ale nic ztego! Kto przeżył świadomie stalinizm, a potem łagodniejszą formę totalitarnej dyktatury, jest bardziej skłonny myśleć o przyszłości niż przeszłości, aby przyszłość nas nie zaskoczyła, uspokojonych ogromem zmian, jakie nastąpiły po 1989 r. Aprawdziwie niezależne, mocne swym autorytetem istrukturą sądownictwo stanowi istotną przeszkodę, gdyby ktokolwiek ipod jakimkolwiek pozorem próbował wrócić chociażby do systemu autorytarnego.
Czuwać, w wypadku sądownictwa, to oznacza odbudowywać jego autorytet, jakżeż nadwątlony (nieważne, zczyjej winy) w czasach pogardy dla wszelkich praw ludzkich (1944-- 56) iprzecież później nie odbudowany, chociaż Polska była "naprawdę najlepszym barakiem w obozie państw socjalistycznych".
Odbudowanie autorytetu sądownictwa tylko wniewielkiej mierze zależy od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta