Jak długo na Wawelu. ..
Wisła Kraków -- Legia Daewoo Warszawa 4:1
Jak długo na Wawelu. ..
ANDRZEJ SKOWROń SKI
zkrakowa
Zanosiło się na piłkarski hit i wiedział o tym każdy kibic w Krakowie: nie dość, że spotkać się miały nie pokonane dotychczas i prowadzące w tabeli drużyny, to jeszcze akurat były to Wisła i Legia. Spotkania tych zespołów zawsze przecież miały swą dramaturgię, należyty poziom, abywało, że i podteksty.
Biletów wkasach zabrakło 20 minut przed meczem. Koniki zacierali ręce irobili biznes pełną parą. Paru nie zorientowanym wciśnięto przy tym stare, nieważne -- rzecz jasna -- bilety na mecz z Amicą sprzed dwu tygodni.
Na stadionie zaś wyczuwało się wyraźnie atmosferę wielkiego meczu. Kilkusetosobowa grupa z Warszawy dzielnie stawiała czoło, starając się przebić ze swymi zaśpiewami przez głośny doping kilkunastotysięcznej krakowskiej widowni. Szalikowcy Legii byli wręcz wniebowzięci, gdy po zejściu z rozgrzewki do szatni piłkarze warszawscy powrócili na boisko z 10 wielkimi flagami wklubowych barwach izanieśli je na sektor swych fanów. To zaskakujące, nietypowe wydarzenie dało potem wiele do myślenia ochroniarzom stadionu W isły, ale nie wyprzedzajmy faktów. Tymczasem bowiem całą resztę widowni ogarnęła euforia, gdy przez głośniki popłynął wiślacki hymn "Jak długo na W awelu. .. ". Irozpoczął się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta