Informacje
Informacje
W KRAJU 5
246 (5106)
20 października 1998
Przez dwie doby żaden z kutrów nie dał się skusić i z morzem nie zatańczył
Twarde miał serce jak stary Larsen
REPORTAż
KAZIMIERZ
GROBLEWSKI
Szyper Wiesław Banaszak ma wprawdzie posturę niedźwiedzia, ale twarz dobroduszną, wręcz dobrą. Dlatego nic nie wskazywało na to, że ten wieczór dla mata Radka skończy się tak jak się skończył. Nie jest łatwo na Radka krzyknąć, bo należy chyba do tych matów, do których ludzie mają słabość. Tym bardziej że armatorem kutra jest jego szwagier. A jednak szyper huknął na Radka, wydając mu służbowe polecenie pójścia spać.
Nie mieli już czasu, by uciekać do swojego Dziwnowa, dlatego wpłynęli do portu we Władysławowie. Tu, na pięćdziesiątym czwartym stopniu, czterdziestej siódmej minucie i osiemdziesiątej siódmej sekundzie szerokości geograficznej północnej i na osiemnastym stopniu, dwudziestej czwartej minucie i osiemdziesiątej czwartej sekundzie długości geograficznej wschodniej -- czyli w samym kącie zatoczki portowej -- prowadzony przez szypra Wiesława Banaszaka kuter, dociśnięty do kei przez inne kutry, tak jak kilkadziesiąt pozostałych przeczekuje sztorm.
Nieoczekiwanie dla wszystkich rybak mat Radek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta