Kuchnia bez rekina
PRZYRODA
Siedem krajów, łącznie z Japonią i Koreą, zgodziło się na zaprzestanie praktyki okaleczania zwierząt
Kuchnia bez rekina
K RYSTYNA FOROWICZ
Obcinanie rekinom płetw i wyrzucania ich pokrwawionych ciał z powrotem do morza już wkrótce zostanie oficjalnie zabronione.
W Rzymie, z inicjatywy FAO, organizacji NZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa, z wielkim trudem zostało podpisane porozumienie w tej sprawie. Siedem krajów, łącznie z Japonią i Koreą -- które początkowo protestowały najmocniej -- zgodziło się na zaprzestanie praktyki okaleczania zwierząt. Chodzi o rekiny, które wpadają w sieci przypadkowo, przy okazji połowów ryb, krewetek i tuńczyków -- podaje "New Scientist".
Prawda jest jednak taka, iż dobrze wyposażone statki, najczęściej pod obcymi banderami, od lat wyruszają na krwawe łowy. Ich celem jest połów tych największych z morskich stworzeń dla ich grzbietów. Zupa z płetwy rekina uznawana jest za delicję w wielu rejonach Azji. Sama zaś płetwa przerobiona na proszek uchodzi za niezwykły afrodyzjak. Centrum handlu płetwami znajduje się w Kapsztadzie. Tu przemytnicy sprzedają swój towar.
"New Scientist" podaje, iż jedna trzecia populacji rekinów wpada w sieci-pułapki. Nie ma problemu z ukryciem na statku kosztownych płetw...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta